Charakterystyczny świadek czasów, które nie wrócą: osiedle o populacji miasta powiatowego budował jeden inwestor publiczny – w tym przypadku spółdzielnia Energetyk – według spójnej koncepcji. Na zmieszczenie 18 000 ludzi otrzymał aż 70 hektarów. I nie musiał w imię zysku stawiać bloków okno w okno.
Żeby zrozumieć to osiedle, jego skalę i urbanistykę, trzeba wczuć się w czasy, gdy architekt Witold Molicki z Miastoprojektu je opracowywał. Zaczynały się lata 70. XX wieku. Do władzy doszedł właśnie Edward Gierek, który naobiecywał ludziom mieszkań. Podpisano traktat z RFN, która wreszcie uznała polską granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej. We Wrocławiu ludzie poczuli się bardziej u siebie. Od władz centralnych wyszedł mocny sygnał, że to miasto nie będzie się już „tylko” odbudowywać. Ono będzie od teraz naprawdę szybko rosnąć w zakłady i osiedla mieszkaniowe dla inteligentów i robotników. Pojawiły się fabryki wielkiej płyty, które szybko zaczęły zaopatrywać budowy – głównie na zachodzie miasta, tu bowiem Wrocław pączkował nowymi budynkami najszybciej.
W tych warunkach Molicki „rozpuścił włosy”. Zerwał z monotonną grzebieniową zabudową, w której budynki są ułożone równolegle. Ustawił bloki na planach rombów, tworząc półotwarte dziedzińce. Podobnie jak Jadwiga Grabowska-Hawrylak na „Manhattanie”, postanowił potraktować swoje osiedle jako spójną kompozycyjnie całość. Przy okazji pobawił się formami balkonów – od południowej strony bloków pojawiły się charakterystyczne formy na planie trapezu, poukładane naprzemiennie (lewy–prawy). Dało to interesujący efekt wizualny, który do dziś jest charakterystycznym znakiem "Popków". To jedno z wrocławskich osiedli niemożliwych do pomylenia z jakimkolwiek innym. Kiedyś te łamańce na elewacjach były zresztą mocniej wyeksponowane – ruchliwa Legnicka na tym odcinku nie była jeszcze zabudowana od strony północnej.
Wrocławska Organizacja Turystyczna
ul. Wystawowa 1
(Budynek IASE, pokój 207)
51-618 Wrocław
Skontaktuj się z nami
+48 534 766 862
wrot@wroclaw.travel